czwartek, 17 kwietnia 2014

PROLOG

 CZYTASZ=KOMENTUJESZ
 TO NIE BOLI 

OGŁOSZENIA PARAFIALNE NA DOLE

 *

Tydzień temu wiedziałam kim jestem, a teraz mój świat został obrócony do góry nogami. Moja mam tak na prawdę nią nie jest, mój tata też nim nie jest, ani brat moim PRAWDZIWYM bratem. Okłamywali mnie przez 17 lat i robiliby to dalej, gdyby nie wiadomość, którą dostałam z powiadomieniem o śmierci mojej biologicznej matki.
Jestem w kompletniej rozsypce jedyne co jakoś mnie skleja do kupy to nauka. Ta wiem jestem "małym" kujonkiem, ale nie narzekam na brak znajomych, wręcz przeciwnie jestem jedną z najpopularniejszych osób w szkole. No coś nie łatwo jest przeoczyć moją mleczną burzę włosów na głowie. 
Właśnie siedzę sobie w pokoju i przygotowuję się na lekcje, gdy nagle wpada do mojego pokoju rozentuzjazmowany Louis.
-Wiesz, że jestem na ciebie nadal zła tak?- powiedziałam kąśliwie.
- Ta jasne po pierwsze ty się na mnie nie potrafisz gniewać, a po drugie to wiesz, że jak bym ci o tym powiedział, to by mi łeb ukręcili.- odparł głupkowato się szczerzą, świadom tego, że wygrał.
Przewróciłam mentalnie oczami i w końcu spytałam, o co chodzi, bo biedak już chodził po ścianach z niecierpliwości. 
-No mów o co chodzi?
-Mamy nowego w szkole, ściśle mówiąc ty masz nowego w klasie- wykrzyczał radośnie LouLou. A tak zapomniałam wspomnieć, że on jest homoseksualistą, ale mi i rodzicom to w ogóle nie przeszkadza.
-Podoba ci się?
-Z wyglądu to każdemu ale on jest hetero, tak więc cićka zdechła- odrzekł i zaśmiał się smutno- no siostra jak ja go mieć nie mogę to ty masz go zdobyć!
-Jak by to było takie proste.
-A nie jest. No popatrz tylko na siebie, każdy chłopak do ciebie wzdycha, jakbyś chciała wiedzieć.- powiedział. Choć nie wiem czy mam w to wierzyć, bo co było we mnie tak pociągającego?
-Zobaczymy- odparłam i pomierzwiłam bratu włosy.
Dziś szkoła, z jednej strony się cieszę, że znowu tam idę, ale z drugiej to się boję tych wszystkich plotek na temat mojej rodziny. 
No w końcu lekcja biologii. Siedziałam sobie tyłem do tablicy i rozmawiałam z Bradem.
-Patrz idzie ten nowy- powiedział i wskazał ruchem głowy chłopaka stojącego w drzwiach.
No nie powiem, wyglądał interesująco: wysoki, przystojny, o szafirowych oczach i ta burza loków, była nawet okazalsza od Bradleyowej, na którą wszystkie laski leciały. No już widzę jak się zabijają o jego względy.Długo nie musiałam czekać, dziewczyny zaraz się zaczęły wpatrywać w przybysza z uwielbieniem, a ja stwierdziłam, że sobie go podaruje i powróciłam do poprzedniej rozmowy.
-Nie chcę ci nic mówić ale masz nowego kolegę w ławce... - szepnął Brad
-CO? -szybko się odwróciłam i faktycznie zobaczyłam go siedzącego koło mnie. Matko w przybliżeni jest jeszcze przystojniejszy.
-Boże Diana ogarnij się. Pewnie zmienia laski jak skarpetki, nie powinnam sobie nim zaprzątać głowy- pomyślałam.
-H-hej. Harry j-jestem. - szepnął niewinnie loczek, wyrywając mnie z zamyślenia jednocześnie.
-Hej. Diana, miło mi- odszepnęłam
-Chyba się myliłam i za szybko go oceniłam. Powinnam go najpierw poznać a potem oceniać- pomyślałam.
-Przepraszam, że się przysiadłem ale przedtem była to jedyna pusta ławka... jeżeli chcesz to się przesiądę- powiedział niepewnie.
-Nie wygłupiaj się i zostań. W końcu będzie z kim pogadać- odparłam i się zaśmiałam a Harry mi zawtórował.
-No czuje się urażony- usłyszałam głos Bradleya z tyłu. A zaraz po nim nieznoszący sprzeciwu głos nauczyciela, który ukrócił rozmowy.
-To będzie ciekawa znajomość- pomyślałam i zajęłam się w końcu lekcją. 
***********
Tak więc mamy już prolog
piszcie czy się podoba
macie jakieś uwagi ?
pierwszy rozdział dodam koło 25-27.04
życzcie weny :)

2 komentarze:

  1. Nie mogę się doczekać 1 rozdziału. Prolog jest cudowny.
    Życzę mnóstwo weny :)
    @1KIDR99AUHL4

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty wredna piczo jak mogłaś mnie nie poinformować?! Przesiadam się do Gosi w autobusie
    @husaria1698
    PS. Ale i tak cię dalej kocham :* genialny, czekam na nexta (dasz mi w autobusie piczo)

    OdpowiedzUsuń